Pod patronatem Solidarności 39 raz rowerami na Jasną Górę

Gdyby zapytać wszystkich z 275 pielgrzymów na rowerach, w tym 79 pań co ich goni na pielgrzymi szlak, każda odpowiedz zapewne by się różniła. Ale cel maja wszyscy ten sam. Dojechać samodzielnie na rowerze na Jasną Górę.
Na czas pielgrzymki wszyscy dobrowolnie rezygnują z codziennych wygód. Na pielgrzymce spanie w niewygodnych warunkach, jazda od rana do wieczora czy niesprzyjające warunki pogodowe to chleb powszedni. A jednak bez względu na zawód, wyksztalcenie, status społeczny wszyscy są równi. W tym kolorowym peletonie wszyscy tworzyli jedną wielką rodzinę i nawzajem sobie pomagali. To była prawdziwa solidarność przez małe s. Chociaż pielgrzymka ma rodowód Solidarności WSK Rzeszów, bo jest organizowana w większości przez działaczy i członków Solidarności to gromadzi ludzi o różnych poglądach z całego regionu rzeszowskiego, a przyjeżdżają do nas także z Krakowa i Lublina.
Pielgrzymów na drogę pobłogosławił Ks. Bp. Senior Kazimierz Górny, który przewodniczył Mszy Świętej w Miłocinie rozpoczynając pielgrzymkę. Wcześniej powitał nas ks. Józef Mucha, gospodarz parafii Św. Huberta, Duszpasterz Honorowych Dawców Krwi Diecezji Rzeszowskiej . Wśród osób, które nas żegnały byli członkowie rodzin, sympatycy, wielu kolarzy pielgrzymów którzy już z różnych przyczyn nie mogą jechać, ale chcą być z nami. To chyba dobrze świadczy, że miło nas wspominają. Przyszła także Pani Poseł RP Krystyna Wróblewska. Wśród pielgrzymów byli księża którzy z nami jadą na rowerach: ks. Witold Pazdan, parafia Bratkowice, jechał po raz trzynasty, ks. Paweł Smoleń z parafii Św. Barbary w Ropczycach, jechał po raz czwarty, ks. prof. Janusz Miąso z Uniwersytetu Rzeszowskiego i parafii Św. Krzyża w Rzeszowie, jechał po raz drugi i ks. Paweł Sworst z Zgromadzenia Św. Michała (michalici) dyrektor michalickich ogólnopolskich rajdów rowerowych. Pozdrowienia dla uczestników przesłał pierwszy duszpasterz naszych pielgrzymek ks. Władysław Pasiut MS, z Zgromadzenia Księży Misjonarzy MB z La Salette, osoba zasłużona dla Solidarności i Honorowych Dawców Krwi. Najstarszym uczestnikiem był Józef Drozd 77 letni emeryt z WSK – Rzeszów, który jechał po raz 30. Kolejni to : Mieczysław Długosz 76 lat, Jan Trojnar 72 lata, jechał po raz 20, także emeryt WSKi. Najmłodszym uczestnikiem był Szymon Kurcz 9 lat, a Oliwia Spaczyńska mając 15 lat jechała już po raz 6. Początek tej najstarszej i najliczniejszej pielgrzymce w Polsce dał w 1979 r Marian Celek, mieszkaniec Słociny, obecnie dzielnica Rzeszowa, pracownik WSK –Rzeszów, obecnie Pratt & Whitney Rzeszów, działacz Solidarności, który prowadził pielgrzymkę przez 21 razy. Na trasie bardzo ugościła nas społeczność Bratkowic. Spotkanie zorganizowali nam na miejscowym stadionie. Pierwszy etap tradycyjnie od lat kończymy w prastarej Wiślicy, gdzie już zżyliśmy się z mieszkańcami i gospodarzami kolegiaty, w której patronuje MB Łokietkowa. Drugi etap kończymy w Olsztynie, ale wcześniej spotkania w Paulinowie z 41 Rzeszowską Pielgrzymką Pieszą i innym rodzinami które znamy od wielu lat na trasie etapu.
Tegorocznym hasłem naszej pielgrzymki były słowa Jana Pawła II, które wypowiedział na Jasnej Górze w 1979 r. Tu zawsze byliśmy wolni. Jaką radością napełniły się nasze Serca kiedy dojeżdżając w trzecim dniu 12 sierpnia rano do Jasnej Góry to hasło zobaczyliśmy na murach klasztoru. Miał farta nasz ks. Witold, który zaproponował nam takie hasło, nie wiedząc wcześniej o decyzji Ojców Paulinów. Nawiązuje ono do 100 lecia odzyskania przez Polskę Niepodległości.
W imieniu organizatorów, członków Solidarności WSK – Rzeszów jaki i członków Solidarności z innych zakładów pracy i osób nie będących w Solidarności, ale dbających aby Pielgrzymka wypadła jak najlepiej dziękuję za życzliwość, dobroć i wzajemną pomoc. Dodatkowo dziękuję całemu zapleczu który stał za plecami organizatorów i pomagał, a jednocześnie byli niewidoczni, odwalili kawał roboty, włożyli swoje serducho i bez nich by się nie udało, jak to ujęła nasza koleżanka Anetta. Inni, z różnych zakątków Polski wspierali nas duchowo.
DZIĘKUJEMY.
Do zobaczenia na szlaku.
Ryszard Szyszka, był rowerem 32 razy.

Fot. Ryszard Szyszka i Rafał Grela.

Komentowanie jest wyłączone.